Ogrody świata: Ogrody Zamkowe w Arcen (Holandia)
Witamy słonecznie i czerwcowo!
W połowie maja udało nam się odwiedzić jedne z najpiękniejszych ogrodów w Holandii: Zespół parkowo-pałacowy w Arcen, miasteczku w holenderskiej Limburgii (około 750 kilometrów od granicy polsko-niemieckiej). Wybraliśmy się tam w słoneczne, ciepłe popołudnie, które okazało się być bardzo trafionym momentem, gdyż w parku nie było tłoczno i tworzące cienie popołudniowe słońce dodało mu mnóstwo uroku.
Wycieczkę po parku rozpoczyna brama wjazdowa, cała część frontowa otoczona murem i szeroką fosą, nad którą “przycupnęły” stare, różowe rododendrony (ponad stuletnie okazy). Tuż za bramą znajduje się kasa biletowa, gdzie za 15 euro (dla osoby dorosłej) nabyć można bilet, który uprawnia do zwiedzania zarówno ogrodów jak i pałacu. Sam budynek pałacu utrzymany jest w dość surowej i skromnej, typowej dla Holandii estetyce (co mocno kontrastuje z bogactwem ogrodów).
Do samej części ogrodowej wejście prowadzi przez nową oranżerię z małym sklepikiem ogrodniczym, kawiarenką i kilkoma niedużymi wystawami.
Do pierwszej części ogrodów prowadzi urokliwy i idealnie przystrzyżony szpaler z grabu pospolitego (Carpinus betulus),do którego można nawet wejść:
a wejścia strzegą dwa potężne rododendrony (Rhododendron sp.):
Pierwsze wnętrze ogrodowe to ogród w stylu formalnym. Idealnie uformowane rzeźby ogrodowe z cisa pospolitego (Taxus baccata), ale nie tylko, partery z róż okrywowych, rabatowych, mnogość gatunków, pomimo widocznego spokoju i dominującej zieleni.
Centralnym punktem jest imponująca fontanna
Wielką dumą ogrodów zamkowych w Arcen jest Rosarium (ogród różany) z ogromną ilością odmian, niestety, mimo pierwszej połowy maja róże nie chciały jeszcze zakwitnąć na nasz przyjazd.
Delikatne elementy ozdobne (jakiż ciekawy pomysł!):
Do kolejnego wnętrza prowadzą kręte ścieżki, ocienione zakamarki i kilka mostków. Zaprowadziły one nas do części holenderskiej, odrobinę “nieujarzmionej”, tajemniczej i cienistej.
Ta część urzeka mnogością odcieni zieleni, która zmienia się wraz ze zmianą kąta padania promieni słonecznych. Tu w bardziej oświetlonej wersji:
Dalej, spacerując niemal po wodzie, po wystających kołkach, płytach, kamieniach, dociera się do kompleksu palmiarni. Tam zaś widać mnogość gatunków tropikalnych, w twarz uderza od wejścia wilgoć, zapachy. Podziwiać można orientalne ryby i kwiaty.
Po wyjściu stopy same prowadzą w stronę otwierającego się krajobrazu: park w stylu angielskim, ogromne przestrzenie, dużo wody i porażających rozmiarów drzewa: cypryśniki błotne, metasekwoje chińskie, dęby błotne.
do tego dobrze znane nam ptactwo:
Kolejne wnętrza otwierające się dla oczu to ogród japoński, tradycyjny jak i bardziej współczesny. Tu zainteresowała nas szczególnie genialna “rzeźba” ogrodowa:
Imponujący okazał się być też kolejny na trasie ogród w stylu włoskim, pełen cyprysów (Cupressus sempervirens), bukszpanów (Buxus sempervirens), ale i róż (Rosa sp.):
Zachwycały czosnki ozdobne w ogrodzie w stylu angielskim, lecz całe rabaty bylinowe dopiero nabierały sił przed pełnią kwitnienia:
Dalej na trasie napotkaliśmy dwa bardzo orientalne ogrody: ten, pochodzący z Ameryki Południowej, z charakterystycznym domkiem i przeogromnym ogrodem bambusowym
oraz ogród w stylu azjatyckim, bogaty w formy bonsai, wodę uwięzioną na tarasach i przepiękne połączenie ogrodu w pełnym słońcu z tym cienistym.
Ta część parku naprawdę zachwycała! (Zwłaszcza człowieka z tak odległej części Ziemi).
Fragment ogrodu “cieni”:
W całym zespole ogrodowym zachwycały oko formy cięte drzew i krzewów:
Ostatnia część ogrodów, która idealnie spajała wszystko w całość to wielki ogród krajobrazowo-rekreacyjny, ze starożytnym teatrem, ogromnymi połaciami trawnika, miejscem na imprezy i placykiem na przejażdżki konne i walki rycerskie:
Ścieżka powrotna do zamku wiła się jeszcze przez pare metrów, a przecudny w słońcu mostek zaprowadził nas z powrotem pod pałacyk
To jeden z najpiękniejszych ogrodów Holandii, kraju, który uważany jest za wzór w ogrodnictwie. Pokazuje wszystkie “zdobycze” roślinne człowieka współczesnego. I chociaż jest w nim tyle różnych stylów, taki ogrom roślin, wszystko stanowi harmonijną całość, a wycieczka po tym ogrodzie zabiera człowieka w zupełnie inną rzeczywistość: bajkową, kolorową podróż przez wszystkie krainy świata.
Do zobaczenia!